ŚWIATOWY DZIEŃ ROWERU
Każdy z nas wie, że sport to zdrowie. Bez ruchu fizycznego czujemy się źle, nie mamy energii życiowej, nasz metabolizm zwalnia, ale przecież cały nowoczesny świat zbudowany jest tak, żeby było niby jak najwygodniej – czyli żeby ruszać się jak najmniej. Wiele osób wpada w fatalną w skutkach spiralę bezruchu. A prawie każdy w swojej piwnicy, garażu czy na balkonie trzyma narzędzie, którym można wyjechać z tej matni – ROWER.
3 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Roweru w związku z tym przedstawimy zalety jazdy na tym jednośladzie
- Przede wszystkim jednostajny i umiarkowany wysiłek fizyczny poprawia naszą wydolność. I wcale nie musimy wylewać siódmych potów czy fundować sobie ciężkiego treningu do utraty tchu. Już spokojna jazda ma zbawienny wpływ na zdrowie. Kiedy pedałujemy, zwiększa się pojemność płuc, dotleniona krew krąży szybciej, a serce pracuje aż miło. Dzięki takiej dawce pozytywnych impulsów układ krążenia pracuje dużo wydajniej, co pozwala zminimalizować ryzyko nadciśnienia, zawału serca czy miażdżycy.
- Inne skutki jazdy na rowerze, które podwyższą naszą sprawność fizyczną, poczujemy już po kilku przejażdżkach. Wzmocnione mięśnie łydek i ud to pierwszy „objaw” korzystnego oddziaływania roweru na nasze ciało. Czujemy wtedy większą moc, mniej się męczymy i mamy wrażenie, że nasze nogi dalej nas poniosą. Do tego dochodzi także lepsza praca stawów, które często są zastane lub podatne na zwyrodnienia. Nawet po cięższych urazach kolan fizjoterapeuci w pierwszej kolejności zalecają rower jako doskonały środek rehabilitacyjny. Ale w jeździe na dwóch kółkach biorą udział także inne partie mięśni. Nad utrzymaniem równowagi i sprawnym pokonywaniem kolejnych kilometrów pracują przecież ręce, plecy i brzuch. Nic więc dziwnego, że w tych miejscach także poczujemy przyjemną odmianę. Ogólnie całe nasze ciało będzie bardziej sprawne i sprężyste. A wtedy lepsze samopoczucie mamy gwarantowane.
- Kolejnym zdrowotnym aspektem jazdy na rowerze jest poprawa naszego samopoczucia, wynikająca z faktu aktywnego odpoczynku i relaksu na świeżym powietrzu. Nasz mózg podczas jazdy dotlenia się, nasze ciało wydziela endorfiny, co sprawia że podczas wycieczki rowerowej jesteśmy po prostu szczęśliwsi. Nasz mózg przez wiele następnych dni działa lepiej i szybciej, co owocuje między innymi łatwiejszym i wydajniejszym przyswajaniem wiedzy.
- Zdrowsze oczy i lepsza percepcja. Zdobywając kolejne kilometry, pokonując kolejne trasy, wytężamy nasze oczy, co doskonale ćwiczy nasz wzrok. Odpoczynek od ekranów komputerów i telewizorów sprawi że nasze oczy zregenerują się, a wzrok dzięki świeżemu powietrzu wyostrzy się i poprawi.
- Na regularnej rowerowej aktywności korzysta nasza skóra, która dotlenia się i poprawia swoje ukrwienie, wygładzając się i zdobywając młody, zdrowy wygląd. Również i nasze ciało na tym korzysta. W jaki sposób? To proste… jazda na rowerze wzmacnia cały organizm, a w efekcie starzenie się naszego ciała przebiega wolniej niż zazwyczaj. Wielu ludzi dopiero w podeszłym wieku uświadamia sobie że można było zapobiec wielu chorobom i schorzeniom, na przykład przez przyjemną jazdę na rowerze. Jeśli odpowiednio wcześnie zadbamy o nasze kości i mięśnie, za kilka lat wciąż będziemy czuć się zdrowi i pełni życia, ciesząc są świetną kondycją fizyczną.
- Jeśli natura jest dla was ważna, zadbajcie o nią także w ten sposób. Jeżdżąc na rowerze nie emitujemy spalin, nie produkujemy ogromnych ilości dwutlenku węgla, oszczędzamy za to tlen, chronimy środowisko i dajemy dobry przykład.
Czego życzyć rowerzyście?
Wąskich dróżek, oczywiście, zero piachu, tyleż błota, lecz gdy przyjdzie mu ochota – niech wykąpie się w kałuży, to podobno zdrowiu służy
W każdej sakwie śmiałych marzeń, z każdej trasy super wrażeń. Dużo słońca, mało dżdżu – i na szlaku przygód stu…
Opr: Anita Dudała, Monika Stępień